27 września reprezentacja naszej szkoły odebrała nagrodę w konkursie „Szkoła Promująca Turystykę”. Za całoroczne działania zajęliśmy II miejsce, zaś w zmaganiach z finalistami zdobyliśmy Puchar Prezydenta Wrocławia.

Cenną nagrodą był talon opiewający na 400zł do wydania na szkolne pomoce naukowe. Tydzień temu Sara Gruszczyńska, Jacek Duszenko i Patrycja Kochańska „wychodzili” je szlakami zakochanego Wrocławia za Mostem Zwierzynieckim. Pokłosiem ich całodziennej pracy jest tekst reportażu „Wrocław za Mostem Zwierzynieckim” oraz zestaw zdjęć go ilustrujący (reportaż fotograficzny). Grupie gratulujemy sukcesu. Tak trzymać!

 

Most Zwierzyniecki

IMGP1132Ania zawsze mi się podobała. Znałem ją tylko z widzenia. Ukradkiem patrzyłem na nią przechodząc szkolnymi korytarzami. Zrozumiałem, że dostałem szansę, kiedy chłopak Ani z nią zerwał. Pewnego razu postanowiłem do niej zagadać. Nie mogłem jednak zrobić tego w szkole. Koledzy wyśmialiby mnie, gdybym dostał kosza. Miałem zamiar pójść za nią po szkole i spróbować szczęścia na neutralnym gruncie.

IMGP1158

****

 
Czuję złość. Tylko tyle pozostawił mi Karol, zabierając całą miłość do niego. Potrzebuję ucieczki od otaczającego mnie świata. Chcę spokoju. Stoję tu sama, na moście Zwierzynieckim nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Wokół tyle zakochanych par. Jest piękna pogoda, a mi nawet myśl o wybraniu się do zoo całkowicie zbrzydła. Widok kopulujących małp mógłby rozstroić mnie do szczętu. Może przyroda przyniesie ukojenie? Ruszyłam w stronę parku.

Park Szczytnicki

IMGP1163Poszedłem za nią. Park Szczytnicki jest największym i najstarszym we Wrocławiu. Ania szła alejką w stronę Wytwórni Filmów Fabularnych. Po chwili zeszła z dróżki i zaczęła się opalać. Usiadłem na pobliskiej ławce zajęty rozmyślaniem. Jak do niej zagadać? – myślałem. Jak zareaguje? Pewnie wyśmieje mnie i zignoruje. Chciałem zadzwonić do mojego przyjaciela i zapytać o radę. On zawsze ma jakieś dobre teksty na podryw. Nagle moje rozterki przerwała Ania. Podniosła się i poszła dalej aleją. Ruszyłem jej śladem…

IMGP1166

 

 

****
Jest coś pociągającego w tym miejscu. Czuję ogarniający mnie spokój, leżąc na soczyście zielonej trawie. Promienie Słońca padają na moją twarz. Cała złość, którą mam w sobie, powoli wyparowuje. Oddam się temu dniu, starając się zapomnieć o tym bezuczuciowym draniu. Nienawidzę facetów. Nie chcę patrzeć na żadnego z nich.

Wytwórnia Filmów Fabularnych

IMGP1172W końcu Ania doszła do Wytwórni Filmów Fabularnych. Patrzyłem na nią ukradkiem zza rogu, gdy oglądała płaskorzeźbę Zbigniewa Cybulskiego. Co ja bym dał, żeby być tak przystojnym, jak on. Dziewczyna ruszyła przed siebie w kierunku Hali Stulecia. Podszedłem do płaskorzeźby i patrzyłem przez chwilę z zadumą. Poszedłem dalej.

****

Przechadzam się dalej po parku. Cudowne miejsce, jednak ile można patrzeć na drzewa? Wpadłam na pomysł, aby udać się do pobliskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Zachwyciły mnie zawieszone na ścianie budowli płaskorzeźby. Moją uwagę szczególnie zwrócił wyrzeźbiony Zbigniew Cybulski. Takich mężczyzn już, niestety, nie ma – przystojny, sławny i w dodatku z dużym dorobkiem filmowym. Istne marzenie. Rozmarzona poszłam dalej w kierunku Hali Stulecia.

Hala Stulecia

IMGP1185Przed Halą Stulecia znajduje się duży plac, więc nie mogłem iść za Anią. Musiałem poczekać, bo zauważyłaby mnie. Pogrążyłem się znów we własnych myślach. Czy mnie widziała? Jeśli tak, to jestem na spalonej pozycji. Co prawda oglądała się kilka razy za siebie, ale wątpię w to, że mnie zauważyła. Powoli traciłem wiarę w mój pomysł. Miałem przecież do niej zagadać, a nie śledzić ją po całym mieście. Nie miałem jednak odwagi. Niepewnie ruszyłem przez plac, kiedy sylwetka Ani zniknęła za budynkiem Hali Stulecia.

****

Zauważyłam jaki zachwyt wywołuje u mnie architektura. Wcześniej nie poświęcałam czasu na rozmyślanie o wszystkim i o niczym. Max Berg był geniuszem. Trzeba to przyznać patrząc na kopułę hali. Przyglądając się budowli zaczęłam odnosić wrażenie, że ktoś na mnie patrzy. Rozejrzałam się. Chyba oszalałam. Niby kto miałby zwrócić na mnie uwagę? Idę więc dalej. Przede mną romantyczna, zazieleniona Pergola.

Pergola

IMGP1199

Przeszedłem obok gmachu hali i moim oczom ukazała się Pergola. Jest tu największa we Wrocławiu fontanna. Od niedawna organizowane są w tym miejscu pokazy multimedialne. Chciałbym na taki zabrać Anię. Przystanąłem na chwilę, kontemplując przepiękny widok. W roztargnieniu nie zauważyłem, że stojąca 100 metrów dalej Ania patrzy na mnie. Teraz już na pewno wie. Śledziłem ją prawie przez godzinę tylko po to, żeby uznała mnie za zboczeńca. Dziewczyna odwróciła się i poszła szybkim krokiem do Ogrodu Japońskiego. Muszę wszystko odkręcić i wyjaśnić. Poszedłem za nią, mając w planach przeprosiny.

****
Przechadzam się zarośniętą bluszczem alejką. Zaczęłam czuć narastający niepokój. Czy ktoś mnie obserwuje? Może mój pokręcony umysł jednak nie płata mi figli. Muszę na chwilę przystanąć, aby potwierdzić swoje obawy. Odwracam się lekko ukryta za jednym z filarów. Tak! Miałam rację. Zdaję mi się, że znam tę twarz. Wiedziałam, że nie może być tak pięknie i coś na pewno zniszczy ten na pozór przyjemny dzień. Jak najprędzej idę do Ogrodu Japońskiego. Mam nadzieję, że go zgubię.

Ogród Japoński

IMGP1231IMGP1232Zobaczyłem ją, stojącą na moście. Na jej twarzy widniał uśmiech. Podszedłem zdenerwowany i próbując rozpocząć rozmowę, odezwałem się :

– Cześć, piękną mamy pogodę, nieprawda?
– Tak, racja… – powiedziała niepewnie.
– Jestem Paweł. Chodzimy do tej samej szkoły. Kojarzysz mnie?
– Widziałam cię kilka razy na korytarzu – odparła z ulgą. Najwyraźniej nie rozpoznała mnie od razu.
– Bardzo mi się podobasz, ale nie miałem na tyle odwagi, żeby zagadać w szkole.
– Niewielu ludzi ma na to odwagę – speszona zarumieniła się.
– Daj mi szansę – uśmiechnąłem się.

Resztę dnia spędziliśmy razem. Rozmawialiśmy o wszystkim. Ania to cudowna dziewczyna – nie pomyliłem się co do niej. Mam nadzieję, że przekona się do mnie i spędzimy wspólnie wiele radosnych chwil.

 

IMGP1293

 

Tekst: Sara Gruszczyńska i Jacek Duszenko
Zdjęcia: Patrycja Kochańska