W wolnym czasie czytam książki lub różnego typu opowiadania. Czasami, kiedy nagle najdzie mnie wena, piszę teksty, które mogłyby przypominać notatkę z pamiętnika. Oprócz  różnych tekstów piszę również opowiadania. Robię to ok. 2 godzin dziennie.

Wszystko zaczęło się rok temu, gdy napisałam do autorki mojego ulubionego opowiadania zainspirowana jej słowami sama postanowiłam coś stworzyć. Nie żałuję, że właśnie takie hobby posiadam, ponieważ pisanie naprawdę odstresowuje. Wiem, że nie piszę doskonale i często zaczynam wątpić w swoje możliwości, ale gdy tylko czuję, że tak się dzieje. Piszę do siostry lub osoby, która również pisze i podnoszę się na duchu.

Oprócz pisania interesuje mnie także matematyka i to z nią raczej wiążę swoją przyszłość, a nie z pisaniem. Do matematyki przekonała mnie rodzina – ciocia, wujek, a także brat w tym siedzą, więc wcale nie jest to takie dziwne.

 

Przebiegła kolejnych parę kilometrów, gdy poczuła, że musi na chwilę stanąć. Płuca odmawiały jej posłuszeństwa, jednak nie zamierzała się poddać. „Nie po to tu przyjechałam” – pomyślała przypominając sobie cel ucieczki. Postanowiła usiąść na najbliższej ławce i zaczęła się rozglądać. Dookoła rozciągała się polana, którą otaczały jedynie nieliczne drzewa. Słońce, które ostatnimi dniami nie chciało się pokazać, wyszło zza chmur, więc ludzie porozkładali koce i upajali się jego promieniami na swoich ciałach. Dopiero teraz do nastolatki dotarło, gdzie zaniosły ją nogi. Uśmiechnęła się pod nosem. „Moje miejsce” – powiedziała w myślach. Była w parku, przy którym niegdyś mieszkała jej matka – jedyną barierą dzielącą oba miejsca był drewniany płot. Często przychodziła tutaj, gdy nie wytrzymywała atmosfery z domu. Chodziła godzinami po dróżkach otaczających polanę myśląc, co powinna zrobić w danej sytuacji. To jedyne miejsce, gdzie mogła sobie na to pozwolić. Nagle poczuła, że obraz przed nią się zamazuje. „Już nigdy nie będę mogła tu wrócić. Przecież nie mam po co…” Szybko otarła łzy, które zdążyły spłynąć na jej policzki i zaczęła biec z powrotem. Nie mogła dłużej zdzierżyć myśli, które zaczęły napływać do jej głowy.