W sobotę 24 października wybraliśmy na wycieczkę do Orzeszkowa. Pogoda była jak na zamówienie – 16 stopni i słońce – prawdziwa polska, złota jesień. Spotkaliśmy się pod zegarem na stacji PKP o godzinie 8:00, ale jedna osoba nie dotarła. Jechaliśmy pociągiem, jednak nie do końca. Wysiedliśmy na stacji Tarchlice i przeszliśmy ok. 12 kilometrów piechotą. Na początku wydawało się, że będzie to trudna i bardzo męcząca wycieczka, ale okazało się, iż dzięki temu, że byliśmy w grupie, większość z nas zajęła się rozmowami i nie zauważyła, ile przeszliśmy. Po drodze robiliśmy zadania z karty pracy. Nie zabrakło jednak czasu na zabawę, podczas której opowiadaliśmy sobie kawały. Podziwialiśmy uroki Parku Krajobrazowego Dolina Jezierzycy oraz robiliśmy zdjęcia.

Po dotarciu do Orzeszkowa usiedliśmy przy długim, można powiedzieć – półokrągłym stole wykonanym z drzew, przed którym znajdował się najważniejszy punkt naszej wyprawy – OGNISKO. Usmażyliśmy kiełbaski oraz kromki chleba lub bułki. Ja osobiście chciałam upiec pianki, jednak trzeba było układać rzeczy na ruszcie, więc nie było to możliwe. Niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy, musieliśmy z powrotem wracać przez park prosto na stację Tarchlice i wsiedliśmy do pociągu, gdzie graliśmy w gry i rozmawialiśmy. W końcu dojechaliśmy do Wrocławia i rozeszliśmy się w różne strony.